Aktualności
14/03/2019
Wywiad z Bartkiem Kopanią, uczniem klasy III gimnazjum,
LAUREATEM Wojewódzkiego Konkursu Informatycznego
„Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić.
I wtedy pojawia się ten jeden który nie wie, że się nie da,
i on właśnie to coś robi”
Albert Einstein
Renata Zawadzka: Czy trudno jest zostać laureatem konkursu wojewódzkiego z informatyki?
Bartek Kopania: Nie wiem czy mam odpowiedzieć szczerze, bo tym trochę mogę zniechęcić innych... Prawda jest taka, że żaden sukces nie przychodzi łatwo i wymaga nie tylko ogromnego poświęcenia, żmudnej pracy, ale też czasochłonnych ćwiczeń, powtórek i znowu ćwiczeń.
RZ: No właśnie, a propos czasu. Ile zajęło ci przygotowanie do konkursu?
BK: W zasadzie trudno mówić o konkretnym czasie przed konkursem. Informatyką pasjonuję się od wielu lat i cały ten okres można byłoby nazwać przygotowywaniem. Wygrana w konkursie to zwieńczenie kilku lat intensywnej pracy.
RZ: Cofnijmy się zatem do początku. Kiedy i jak zrodziło się to zainteresowanie, bądź co bądź trudną dziedziną?
BK: Pan Kazimierz Lisiecki, mój pierwszy nauczyciel przedmiotu, jeszcze w szkole podstawowej zaraził mnie tą pasją. To on inspirował mnie do poszukiwań, wskazał jaką frajdą jest programowanie, wdrożył do odkrywania przyjemności z tworzenia stron. Pod jego skrzydłami zrozumiałem, że zdobywanie wiedzy nie musi być nudne i monotonne, że zwyczajnie cieszy. To szczęście, że miałem szansę być jego uczniem.
RZ: Wróćmy do aktualnych planów. Niech zgadnę, profil matematyczno-informatyczny?
BK: No tak. To zwycięstwo w zasadzie otwiera mi drzwi do wszystkich szkół. Stres, jaki wynika z obawy przed niepowodzeniem jest już poza mną.
RZ: Jak rozumiem, swoim młodszym kolegom poleciłbyś startowanie w tego typu konkursach.
BK: Na początku tej rozmowy wspomniałem o ogromie pracy i być może część uczniów w tym momencie zrezygnowała z dalszego czytania wywiadu, kwitując go słowami: „A nie mówiłem. Masakra!” Ale przecież potem opowiedziałem o radości, jaka wypływa z nauki… Ja traktuję konkursy jako doskonałą metodę sprawdzenia swoich kompetencji, możliwości. Tak na marginesie powiem, że w konkursie informatycznym pytania często się powtarzają, są podobne. Zatem jak się dużo ćwiczy to – do części z nich – można podejść prawie rutynowo.
RZ: Pozostańmy jeszcze przez chwilę przy kolegach. Jak zareagowali na wiadomość o Twojej wygranej?
BK: Napisałem do wszystkich na Facebooku i niemal natychmiast miałem mnóstwo pozytywnych komentarzy. Wszyscy szczerze gratulowali, bo wiedzą czym dla mnie jest informatyka.
RZ: Wyobraź sobie, że masz trzy dni wolnego…Co robisz?
BK: No tak, wolne…To może dla odmiany tworzenie gry komputerowej?
RZ: Dla odmiany, mówisz?
BK: Myśli Pani, że to znowu to samo? No, cóż.Przecież mówiłem, że to moje życie.
RZ: Dziękuję za rozmowę i życzę spełnienia.
BK: Dziękuję bardzo.