Poczta nauczyieli Biblioteka szkolna
ul. Główna 63
76-251 Kobylnica
(0 59) 841 52 12

Aktualności

15/06/2020

Wywiad z Pauliną Wojtaszek, uczennicą VII klasy,
FINALISTKĄ Wojewódzkiego Konkursu Przedmiotowego z języka niemieckiego,

ZWYCIĘŻCZYNIĄ V Pomorskiego Konkursu o Tytuł Mistrza Nawigacji 2020,

ZWYCIĘŻCZYNIĄ Wojewódzkiego Konkursu Plastycznego "Morskie puzzle",

Zdobywczynią IV miejsca w Internetowym Turnieju Wiedzy dla uczniów Szkół Podstawowych „OMNIBUS 2020”,

Uczestniczką projektu "Zdolni z Pomorza",

Wytrawną czytelniczką i oddaną wolontariuszką.

"Wszystkie nasze marzenia mogą się spełnić.
Jeśli tylko będziemy mieli odwagę za nimi iść"

Walt Disney

 

Kamila Skóra: Paulina, w moim odczuciu jesteś „dziewczyną orkiestrą”. Uważam tak dlatego, że bierzesz udział w wielu przedsięwzięciach, często w ogóle ze sobą nie powiązanych, jak konkursy (różnych szczebli), wydarzenia szkolne, akcje charytatywne. Do tego malujesz, czytasz ogrom książek, a przy tym wszystkim jesteś uśmiechniętą, pogodną osobą i rewelacyjną uczennicą. Jak to robisz, że na wszystko znajdujesz czas? Jak sobie z tym radzisz?
Paulina Wojtaszek: Dobra organizacja to moje drugie imię :)) A tak na poważnie, to zauważyłam, że im więcej tego mam, to jestem jakoś tak lepiej zorganizowana. Lubię jak dużo się dzieje, jak można się w czymś wykazać, jak mogę komuś pomóc.
K.S.: Które z Twoich zainteresowań wychodzi na plan pierwszy? Ja myślę, że matematyka. Co ty na to?
P.W.: Do pewnego czasu myślałam, że tak, matematyka i tylko matematyka oraz geografia, ale… nawet nie sądziłam, że tak spodoba mi się chemia :). Jednak, jak mam wybierać ten pierwszy plan, to zdecydowanie języki obce, a zwłaszcza język angielski. Nauka tego języka sprawia mi ogromną przyjemność, a swobodna komunikacja dużą satysfakcję. Postawiłam sobie za cel zdobycie wszystkich certyfikatów i aktualnie szykuję się do kolejnego, tak więc kciuki mile widziane :)
K.S. Moje kciuki na pewno masz. Zastanawia mnie, czy aby osiągnąć takie świetne wyniki, zarówno w nauce, jak i konkursach, masz opracowane swoje metody i techniki na opanowanie wiedzy? Np. czy uczysz się systematycznie, czy tylko przed konkursem, sprawdzianem? Czy wybierasz najważniejsze informacje, czy może wszystko jest ważne? A może jeszcze masz jakiś inny sposób?
P.W.: Lata praktyki :))) generalnie staram się powtarzać systematycznie wtedy zdecydowanie mniej czasu trzeba poświęcić na naukę. Wybieram informacje, które mnie interesują i zawsze staram się je zrozumieć,  a „nie wykuć”. Robię sobie notatki z danego materiału i jakoś to idzie :). Małymi kroczkami do przodu ...
K.S.: Wiem, że poza uczeniem się, osiąganiem nowych celów i sukcesów, działasz aktywnie w Szkolnym Kole Wolontariatu, uczestnicząc w przeróżnych akcjach przez nie organizowanych. Co Ci to daje?
P.W.: Przede wszystkim ogromną satysfakcję! Pamiętam, że odliczałam do czasu, kiedy będę w IV klasie, żeby w końcu też wstąpić w szeregi naszego szkolnego wolontariatu. Te wszystkie akcje, to wspólne zaangażowanie, szczytny cel i ta świadomość, że nawet najmniejszy gest dla innych jest dużą pomocą. Pamiętam, jak przed świętami rozwoziliśmy paczki dla seniorów i te wszystkie uśmiechy tych ludzi do dzisiaj mam przed oczami. Zapraszali nas do siebie, częstowali herbatą i widać było tę radość i wdzięczność. Cudowne uczucie … niby nic, zakupy, coś co kupujemy każdego dnia, a jednak dla tych ludzi to było ogromną niespodzianką. Już jako mała dziewczynka zawsze uczestniczyłam z mamą w charytatywnych akcjach  i bez problemu mogłam oddawać swoje zabawki dla uboższych dzieci lub wspólnie robiliśmy paczki dla wybranej rodziny z okazji zbliżających się świąt. Taki mały prezent od naszej rodziny dla innej rodziny. Mama zawsze mi powtarza: „dobro powraca” i ja mocno w to wierzę.
K.S.: Obok nauki, wolontariatu i wszystkich spraw związanych ze szkołą, jest czas wolny. Jak nadchodzi, to myślisz: „Hura, nareszcie wolne”, czy może: „O nie, nie wytrzymam długo bez szkoły i nauki”?
P.W.: Zdecydowanie „hura, nareszcie wolne”. Jestem taką samą nastolatką jak większość uczniów w naszej szkole. Tak samo odliczam do weekendów czy wakacji.  Lubię dłużej pospać, zarwać nocki oglądając filmy czy najnormalniej w świecie się ponudzić.
K.S.: Myślę, że tą odpowiedzią zaskoczyłaś kilka osób. A jak spędzasz swój wolny czas?
P.W.: Mój wolny czas spędzam na planowaniu podróży, które kocham. Jakbym miała taką możliwość, to wyjeżdżałabym na każdy weekend :) Lubię planować, wszystko notować, krok po kroku spisywać atrakcje w danym miejscu. Czytam blogi podróżnicze, książki, pływam, spotykam się ze znajomymi i wspólnie gdzieś wychodzimy. Jeżdżę na rowerze.
K.S.: Jaki rodzaj książek lubisz czytać?
P.W.: Przygodowe i uwaga … uwaga … romanse młodzieżowe :))) Literatura młodzieżowa jest teraz u mnie na topie :)
K.S.: Czy wolisz oglądać filmy, czy przedstawienia teatralne? Jakie i dlaczego?
P.W.:  Filmy i jeszcze raz filmy. Dobry film jest u mnie zawsze mile widziany. Lubię też seriale, chociaż wiem, że to właśnie one zazwyczaj się kończą u mnie zarwaną nocką, bo jak już się zacznie, to na jednym odcinku się nie skończy. Ostatnio obejrzałam wszystkie filmy związane z tańcem, a to za sprawą mojej młodszej siostry, która jest wielką fanką tańca. Tak więc zaliczyłyśmy wszystkie części Step Up, Miłość w rytmie Hip–Hop czy Honey.
K.S.: Taka siostra to skarb! Ciekawi mnie, czy jest osoba lub osoby, na których się wzorujesz? Kto jest Twoim przewodnikiem, drogowskazem w życiu?
P.W.: MAMA! Jest moim największym oparciem, powiernikiem i doradcą. Wiem, że mogę jej zaufać we wszystkim, że zawsze mnie wspiera, dopinguje. Mogę z mamą porozmawiać na każdy temat. Zawsze ma dla mnie czas, zresztą dla nas wszystkich i chociaż wiem, że czasami też bywa zmęczona, bo tyle ma na głowie,  nigdy nie odmówi pomocy. Za to ją podziwiam, za jej siłę, pogodę ducha i to, że zawsze jest uśmiechnięta. Jest niesamowicie szalona, ma super pomysły i jest mistrzynią w organizowaniu niespodzianek. Mam nadzieję, że kiedyś też będę taką mamą :)
K.S.: To, co powiedziałaś jest bardzo wzruszające i pewnie każda mama chciałaby usłyszeć lub przeczytać o sobie takie piękne słowa.J Czy jesteś fanką jakiegoś zespołu muzycznego, artysty, pisarza, sportowca? I dlaczego to właśnie ona/on?
P.W.: Ooo i tu pewnie będzie zaskoczenie, ale pomimo że nie jeżdżę na nartach, ba, nawet mnie nie ciągnie w tym kierunku, to jestem fanką skoków narciarskich, a w szczególności Kamila Stocha :) Podziwiam go za jego skromność, zaangażowanie, że zawsze uważa, że jeszcze musi nad czymś popracować, a jest przecież Mistrzem Świata w tym co robi. Nigdy się nie wywyższa, a to bardzo cenię w ludziach, ta pokora tylko przyciąga. Miałam to szczęście, że mogłam na żywo oglądać skoki z moim ulubieńcem, zrobić sobie z nim zdjęcie, dostać autograf, chwilkę porozmawiać – niesamowite uczucie.
K.S.: Ciekawe, ja też go lubię.J A teraz pytanie z cyklu „w brzuchu burczy”. Jaką potrawę najbardziej lubisz i czy umiesz ją samodzielnie przygotować?
P.W.: Moim faworytem jest zdecydowanie kuchnia włoska. Pizza, makarony, zapiekanki to jest właśnie to, ale bardzo lubię tzw. zdrowe śniadania, pięknie podane owsianki z różnorodnymi dodatkami + pancakes z owocami to jest moja mała specjalność. Lubię przygotowywać fajne desery i generalnie lubię potrawy ładnie podane. Sporo eksperymentuję w kuchni i chyba nawet mi to wychodzi, bo moja rodzinka nie narzeka.
K.S.: Mniam. I z „innej beczki”. Jakbyś wybierała się na bezludną wyspę, to co byś ze sobą zabrała? Masz mały plecak, możesz wziąć tylko trzy rzeczy.
P.W.: Telefon oczywiście :))) bo jakbym z mamunią się skontaktowała :))) książkę i butelkę wody, bo bez niej nie ruszam się z domu. Przede wszystkim, to ja bym się w życiu w mały plecak nie spakowała :))) Wystarczy zobaczyć minę mojego taty przed każdym moim wyjazdem,  jak widzi ile rzeczy planuję zabrać :))
K.S.: Pozostając przy temacie podróży. Gdzie byś chciała się wybrać na wakacje? W te wakacje może być trudno, ale pomarzyć zawsze warto.
P.W.: Mam sporo marzeń jeśli chodzi o wyjazdy wakacyjne. Marzy mi się m.in. Singapur i Nowy Jork. Ten rok zaprzepaścił kilka moich wymarzonych wyjazdów, miał być taki mój mały rekord podróżniczy, ale mówi się trudno, jak nie w tym roku, to w przyszłym. Nie ukrywam jednak, że żal jest, bo plany były super, eh, nawet już dwa bilety były w ręku i niestety siła wyższa. Moja kolekcja magnesów raczej się w te wakacje nie powiększy :(
K.S.: Kończy się ten rok szkolny. Od września ósma klasa. W związku z tym jakie masz plany na przyszły rok? Czy będziesz się starać, aby był również tak obfity w sukcesy, jak bieżący, czy może skupisz się na czymś innym?
P.W.: Sukcesy zawsze są miłe, ale już w tym roku selekcjonowałam sobie konkursy. Wybierałam te, na których najbardziej mi zależało. Odpuściłam sobie przede wszystkim plastyczne, bo chciałam się skupić na czymś innym. Na przyszły rok mam parę priorytetów, ale nie chcę zapeszyć, więc zobaczymy co kolejny rok szkolny przyniesie. Ja się nigdy na nic nie nastawiam, fajnie jest być mile zaskoczonym i samą siebie zaskoczyć, że się coś udało osiągnąć, że dało się radę.
K.S.: Dobrze, że te plany mogą jeszcze poczekać. Booo „już za parę chwil za chwil parę, wezmę plecak swój i gitarę…”. Moim zdaniem zasłużyłaś na odpoczynek i beztroskie wakacje. A więc takich Ci życzę. Dziękuję za przemiłą rozmowę.
P.W.: Bardzo dziękuję! Jest mi bardzo miło, że zostałam zaproszona do tego wywiadu, ale dalej podtrzymuję, że jestem zwykłą dziewczyną i ten wywiad,  wow, zaskoczenie totalne :)